Oczywiście, że tak! Wystarczy być dobrym właścicielem i potrafić to zauważyć. No i wyjechać chociaż na dwa dni, aby kot zdążył się stęsknić.
W porównaniu do psów, koty są bardzo subtelnymi stworzeniami. Jeśli oczekujesz, że po twojej długiej nieobecności kot rzuci ci się na szyję, czy zacznie merdać ogonem i skakać w powietrze, na pewno się rozczarujesz. Oznaki tęsknoty i zadowolenia z twojego powrotu są w przypadku kotów o wiele mniej oczywiste, niż w przypadku psów.
Jak kot okazuje tęsknotę?
1. Czekaniem
źródło: „To, co warto wiedzieć…” Suzy Becker
Tak, kot potrafi czekać. Tutaj nasza Trójka zaraz po wyjeździe właściciela, do którego jest bardzo przywiązana:
2. Spaniem
Bardzo często kot, który przeżywa rozłąkę z właścicielem ogranicza funkcje życiowe do minimum. Oczywiście, kot śpiący cały dzień, to żaden szokujący, czy dziwny widok, jednak zauważyłam, że bardzo często dopiero gdy przyjeżdżamy do domu po dłuższej nieobecności nasze koty dosiadają do misek (mimo że jedzenie cały czas w nich leżało) i nabierają ochoty na zabawę. Tak więc nawet jeśli twój kot smacznie śpi gdy cię nie ma w domu, to wiedz, że właśnie w tym czasie za tobą tęskni.
3. Oczami
W kocich oczach widać bardzo wiele emocji, w tym tęsknotę.
To zdjęcie zrobiłam również po wyjeździe Trójki Pańcia – najpierw postała trochę przy drzwiach, a potem przyszła do kuchni, siadła na stole i dała wyraz swojemu cierpieniu.
4. Ogonem
Ogon uaktywnia się już właściwie po zakończeniu rozłąki. Naprawdę bardzo szczęśliwy kot, na widok właściciela, stawia ogon na sztorc i nim szybko potrząsa. Jeśli twój kot zrobił kiedyś z ogonem takie sztuki na twój widok, to wiedz, że cię uwielbia.
Czy koty tęsknią za sobą nawzajem?
Ciężko mi powiedzieć, bo odkąd do Trójki dołączyła Czwórka, są nierozłączne, co nie znaczy wcale, że jest między nimi wielkie uczucie. Po prostu nie rozdzielaliśmy ich od tego czasu. Myślę jednak, że choć Trójka udaje, że jej nie zależy, to gdyby zabrakło nagle Czwórki, byłby dramat.
Wiem natomiast na pewno za kim nasze koty NIE tęsknią
Warto więc przyjrzeć się dokładniej swojemu kotu, zanim wydasz ten wyświechtany osąd, że „kot to się tylko do miejsca przywiązuje”. Popatrz mu w oczy, przyjrzyj się ogonowi, poobserwuj jak śpi, a na pewno dostrzeżesz przywiązanie.
KOTKOTUKOTEM 
Gdy mnie nie ma, kotem zajmuje się babcia. Na szczęście kot może ten czas rozłąki przetrwać u siebie w domu a nie w hotelu dla zwierząt. Gdy wracam kot miałczy głośno „łeeeeeeee” a później wskakuje mi na ręce ( muszę za wczasu go złapać, inaczej wpije się pazurami ) następnie liże mnie po twarzy, po nosie i ociera się głową o moje policzki. Następnie chce zejść na ziemie i ociera się o nogi…. Dopiero w trzeciej kolejności zagląda do toreb i siatek co też pysznego panek przyniósł….
mam 51 lat a od paru dni lzy mi ciekna po policzkach. 3 letniego kotka wykastrowanego szczepionego czystego zdrowego musialem wydac na ludzi poniewaz gryzl jednego ze starszych domownikow. nie caly czas ale jednak. teraz chodze po domu patrze czy ma czystko w kuwecie nalewam mu wody do miseczki stojacej w zlewie z ktorej pil wode. glaskam miejsca w ktorych spal tak jak by tam lezal. nowy wlasciciel mial kota ktory niestety gdzies zaginol. mam tylko nadzieje ze to byl przypadek a nie zle nastawienie wlasciciela do kota i jego ucieczka do lepszego zycia. niestety nie mam jak sprawdzic czy kotu nie dzieje sie krzywda. miewam takie mysli ale mam nadzieje ze nie. mam tez nadzieje ze lucus zapamietal mnie jako dobrego wlasciciela. ciekawe po jakim czasie kot zapomina o poprzednim wlascicielu. taka to moja bolesna historia. jest mi bardzo smutno.
Ojej, czy tak bardzo uciążliwe było to gryzienie? na pewno był jakiś powód kociej agresji skierowanej do jednego z domowników. Może jednak uda się Panu sprawdzić jak kot czuje się u nowego właściciela? To na pewno Pana uspokoi.
Mój mnie zaatakował pazurami. głośnym syczeniem i wsciekłym warczeniem warczy nadal choc już minęło 10 godzin – zostawiłem go na 45 dni (przychodziła do nie go sąsiadka ..co robić )
moja Pola praze pewien okres czasu byla sama( miala przez syna ktory dojezdzal ponad 70 km co trzeci dzien wymieniany zwirek w kuwecie,swieza wode,oraz dosypywana karme) ja bylam w sanatorium i nie bylo dnia ,ani godziny abym o niej nie myslala.Po powrocie tylko uslyszala moj glos gdy ja zawolalam natychmiast przybiegla i pieszczota i radosci nie bylo konca.Kocham moja Pole to jest moja przyjaciolka jestesmy tylko we dwie,kochany sie bardzo,
Też mam wrażenie, że moje kotki to moje najlepsze przyjaciółki 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Dzis umarl moj ukochany kot. Mial 9 lat. Bylam zmuszona wyjechac na dluzej. Minal miesiac, a moj zdrowy kot majacy co jesc i gdzie wrocic , bo zostal pod opieka corki i meza, dzis odszedl na zawsze. Jestem zdruzgotana. Wet zdiagnozowal ostra niewydolnosc oddechowa. Peklo mu serce.
Bardzo mi przykro. Wiem jak boli strata ukochanego kota. Moja poprzednia kotka była ze mną całe moje dzieciństwo – 16 lat. U naszej Trójeczki został zdiagnozowany nowotwór. Rokowania są „ostrożne”, ale mimo to jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że pożyje jeszcze trochę – staram się ją doceniać każdego dnia. Też już myślałam co będzie z Czwórką, gdyby Trójki zabrakło… Niesamowita jest wrażliwość tych istot.
Moja kotka ma 20 lat. I ma sie dobrze. Dzis wróciłąm po 10 dnIach. I tez kolezanka sie opiekowała nia. Niestety nie tak, jak bym chciałam. Radosci nie bylo konca i nigdzy nie uwierze, ze koty nie czuja i nie kochaja. Nie odstepuje mnie na krok.